piątek, 27 lutego 2015

Konsole siódmej generacji. Nadal warto? [XBOX360/PS3]

Rozwój, postęp i konsumpcyjna polityka koncernów takich jak Sony czy Microsoft (bo Nintendo zdaje się siedzieć w kącie, palić trawkę i być głuchym na cały świat, robiąc swoje i po swojemu) zdaje się chcieć odpowiadać na powyższy nagłówek: NIE, KUPUJTA ÓSMĄ, SZYBKO - póki drogo! 
No dobrze, ale czy tak do końca?
Oczywiście, że Sony i Microsoft najwięcej zarobią na nowych nexgenach, ale przecież
 Xbox360/PS3 nadal są w produkcji i pojawiają się jeszcze nawet nowe tytuły na tę konsolę.       To samo było z PS2. Czy nowa generacja konsol nie wyrzuca starej tak szybko? I tak i nie. Obydwie przedstawione powyżej sytuacje, chociaż podobne, biorą się z czegoś zupełnie innego. Zatem, czy nadal warto inwestować w siódmą generację konsol?

HISTORIA.

To, co stworzyło Sony przy PSX/PSone możemy nazwać przewrotem w historii. Koncern pchnął przemysł growy i konsolowy tak bardzo do przodu, że aż dziw, że w 1999 roku liczyły się tak naprawdę tylko Sony i Nintendo. Mieliśmy przecież jeszcze Atari, Sege i nawet raczkującego w tej dziedzinie Panasonica (w tym wypadku raczkowanie zakończyło się upadkiem do otwartego szybu kanalizacyjnego), jednak liczyło się najbardziej N64 i PSX. 

Właśnie wtedy ogromne zyski i rosnąca popularność branży gamingowej pchnęła inne firmy do obfitej pacy nad konsolami. Do sklepów wszedł, ciepło przyjęty, twór Segi - Dreamcast.
Wtedy stało się coś tragicznego dla "makarona" - jej najnowsze dziecko, mające wspaniały początek, dostało po pysku i to solidnie. 

Sony wypuściło PlayStation 2. Nie tylko z zawrotnymi możliwościami graficznymi - to była jedyna konsola, która oferowała lepszą grafikę niż komputery w danym okresie - PS2 oferowało bowiem jeszcze odtwarzanie filmów DVD. 
Dla młodych czytelników może wydawać się to nieco komiczne, przecież filmy w full hd odtwarza każdy tani smartphone, a odtwarzacz DVD można kupić za 50zł. Wtedy jednak takie urządzenie było NIEWIELE tańsze niż cała konsola PS2 - czyli poza centrum gier, mieliśmy jeszcze w pakiecie odtwarzacz filmów.
PS2 rzuciło na kolana, zarabiając krocie i w tamtej właśnie chwili panowie pod banderą "okienek" zwęszyli milionowy zysk. 

Do gry wszedł Microsoft ze swoim XBOX <skrót od DirectXbox">.
Historia tej konsoli to temat na zupełnie inny rozdział - żeby nie zanudzać i przejść jak najszybciej do tematu tego artykułu, wspomnimy tylko, że Microsoft się najzwyczajniej w świecie spóźnił.i PS2 pozostało królem tej generacji konsol . 

Dowód? 
Ok, za 5zł... no dobra, żartuje. Albo nie, powiem, że to suchar, wtedy momentalnie nieśmieszna wstawka staje się śmieszniejsza. 
Ilość sprzedanych egzemplarzy PS2 była większa, niż zsumowana ilość sprzedanych XBOX'ów, Dreamcastów oraz GameCubów <już wtedy Nintendo czując, że nie ma po co się pchać w walkę koncernów, zaczęło inwestować w zupełnie inne pojęcie gamingu>. 

Dlatego, kiedy pojawiło się PS3 z ogromnymi możliwościami nadal opłacało się wydawać gry na PS2. 
Ba! Ostatnią wydaną grą na PS2 było Pro Evolution Soccer 2014... 

RÓŻNICE.

Nie jest trudno zauważyć ogromne różnice sprzętowe i ogromny postęp między 6stą, a 7dmą generacją konsol. Próżno porównywać XBOXa do XBOXa 360. Różnica była diametralna i zapewne gdyby nie ogromna popularność PlayStation 2, szósta generacja szybko odeszłaby do lamusa. 
Do przodu poszedł nie tylko sprzęt, ale i zdolności programistów - wystarczy porównać sobie różnice pomiędzy GTA san andreas a GTA IV... oraz pamiętać, że GTA V jest także grą pisaną pod siódmą generację, kiedy szóstka chwaliła się SA i ViceCity. 

Przeskok był naprawdę solidny - do dziś dnia wiele produkcji na Xbox360 i PS3 trzyma się świetnie, głównie dzięki soldnie dopracowanemu kodowi i paru sztuczkom. 
Dodajmy do tego odpowiedź Sony i Microsoftu na wyjątkowo innowacyjny pomysł Nintendo, która podniosła możliwości i sposób spostrzegania gier. 
Nintendo wypuściło Wii - które, pomimo raczej lichej grafiki, oferowało granie z padem, który zczytywał jego położenie w przestrzeni, zmuszając nas do ruchu i imitowaniu w zachowaniu tego, co robiła postać na ekranie. 

PlayStation Move i Xbox Kinect ponownie pchnęły do przodu pojęcie grania. Do dziś uważam, że wirtualne zoo i kupa gier edukacyjnych na kinect to najlepszy możliwy prezent dla dziecka. 
Siódma generacja konsol, o której chcemy tutaj debatować, była ogromnym sukcesem. Cała masa świetnych tytułów, lata rozwoju jej możliwości, ładny wygląd wpłynęły na popularność i pozwoliły kocnernom zarobić miliardy.
Czas jednak płynął nieubłaganie i to, co oferowały PCty i Maci w porównaniu do konsol zaczęło się zbyt różnić - jasnym stało się, że kolejna generacja jest w drodze.

PS4, XboxOne i Nintendo Wii U. 
Minęły niemal dwa lata od ich premiery, a nadal nie ma "szału". Dlaczego? Z dwóch powodów. Po pierwsze XO zaliczył solidne "fo pa" (błagam, niech ktoś sprawi, bym w końcu zapamiętał poprawnie chociaż jedno francuskie słowo) ograniczając możliwości i prawa konsumentów, nakładając szereg DRMów oraz windując cenę konsoli tłumacząc to sporymi możliwościami medialnymi "tv,tv,tv", które niemal nigdzie poza USA i tak nie miałoby żadnego zastosowania.

Pozostałe dwie konsole radziły sobie lepiej, ale ...

NIE MA TAKIEGO PRZESKOKU

Tutaj dochodzimy (prawie!) do meritum sprawy i do jednej z odpowiedzi na pytanie z tytułu. Kiedy przerzucaliśmy się z PS2 na PS3 i XBOX360 mieliśmy ogromny postęp, szereg nowych możliwości! Granie na konsoli nie było tylko zamianą ekranu monitora na ekran telewizora. Mieliśmy PlayStationNetwork i XBOXlive, by grać z ludźmi przez sieć, pewność, że każdy tytuł, który zakupimy będzie działał, oglądanie filmów DVD/BlueRay, bezprzewodowe, świetnie wykonane pady, PSmove i Kincect ...

A co oferuje nam nowa generacja? To samo! Owszem, sprzęt poszedł do przodu i grafika również, ale nie tak bardzo jak między szóstą, a siódmą generacją konsol. Czas oczywiście pozwoli zwiększyć ten dystans (szczególnie iż trzewia konsol skrywają w sobie niemały potencjał technologiczny), ale na chwilę obecną, stojąc w markecie i widząc gry na XO nie opada nam szczena tak, jak opadała widząc parę lat temu PS3.
Nawet "sterowanie" głosem z XO nie zachwyca tak, jak spodziewali się jego twórcy. 
Dodajmy jeszcze spore jak na kieszenie Polaków ceny ...

Dlatego też nadal mamy szereg nowości na siódmą generację konsol i dlatego też ludzie nie przechodzą tak łatwo na nowszej generacji sprzęt.

CZY WARTO TERAZ ZAINWESTOWAĆ W XBOX360/PS3?

Istotne i kluczowe jest tu słowo "teraz". Dla tak postawionego pytania odpowiem: hell yeah! Dodając do tego, że siódma generacja konsol nie utrudniała tak życia graczom kupującym i sprzedającym używki, jak obecna, możemy mieć ogromne możliwości i zaoszczędzić sporą sumę.
Należy się jednak spieszyć, jeśli chce się mieć tak pozytywne odczucia, jak ja. Cena używek i nówek będzie co prawda spadać, ale jednak dystans graficzny oraz ilość nowości wyłącznie na nextgeny będzie wzrastać i to szybko.
Jakie są trzy główne argumenty stojącym za moim "hell yeah!"?

Argument 1: Cena.

Wielu z Was może nie zdawać sobie sprawy z faktu, iż używane XBoxy360 chodzą już od 200zł! (wersje albo bez, albo z minimalnym dyskiem twardym, ale rolę tego może zastąpić nam każdy pendrive do 32GB. Cóż to zatem za problem?).
Używane gry w Polsce oscylują między 10 a 60zł (zważywszy, że nówki to 150-250zł, jest to całkiem spora okazja), a moje kontakty i agenci ze Szkockiego Aberdeen donoszą, że nie jest trudno znaleźć dobry tytuł za 1 funta (~5zł).
Problemem są oczywiście pady, które ja osobiście polecam kupować nowe, ale jeden z moich widać, że był maltretowany przez właściciela, niczym typowy widz TVP szambowymi filmami - a trzyma się nieźle!

Argument 2: Aktualność.

Czy uważamy tytuły takie jak Wiedźmin 2, Skyrim, Dishonored, Far Cry 3, GTA V za przestarzałe? Cóż, nie powinniśmy. Owszem, niektóre z powyżej wymienionych mają juz 4 lata, ale faktem jest, że na siódmą generację konsol wyszedł m.in. Far Cry 4 i Dragon Age 3 niedawno!
Do tego są to solidne, spore i ładne graficznie tytuły, a RockStar nadal wydaje poprawione graficznie GTA na ósmą generację i przekłada premierę na PC.
Owszem, nie ujrzymy Wiedźmina 3 ani GTA VI na PS3, ale by zagrać w te tytuły na ósmej generacji musielibyśmy wydać pięć razy tyle.
Do tego już ustaliliśmy, że przeskok, dajmy na to z PS2 na PS3 był znacznie większy niż z PS3 na PS4.

Argument 3: Co Ci trzeba.

Ten argument jest najważniejszy- bo jeśli chcesz być na bieżąco, masz czas i pieniądze, cała powyższa debata wydaje Ci się zapewne beznadziejna i bezcelowa. Prowadzi ona jednak do ciekawej konkluzji - wydając teraz niewielką kwotę możesz mieć ogrom świetnej rozrywki, której nie będzie żałować, a nadal jeszcze długi okres będziesz mógł inwestować w nowsze lub starsze tytuły i cieszyć się z tego. Kiedy gry z PS2 chodzą na komórkach, XBOX360 potrafi mieć lepsze możliwości i perspektywy  do grania dla wielu użytkowników komputerów, którzy nie inwestowali w karty graficzne i RAM.
Prościej kupić teraz dla nich PS3 z ogromnym wachlarzem gier, niż zmodernizować komputer.

studio nagrań kraków

POSŁOWIE.

"Atamanie, co Ty tam bajasz?!" - słyszę zawoływania za plecami. Obracam się i widzę malkonentów z next-genami, oraz ociekającymi najnowszym GeForcami PCami. 
Wzruszam ramionami, uśmiecham się i odpowiadam:
- Kupiłem sobie Xbox360 i od trzech tygodni nie włączyłem komputera. - wyszczerzam pożółkłe zęby, a moje oczy zdają się być przekrwione. Kręgosłup też tak jakby miał inny kształt niż pierwotnie - Toteż muszę sobie solidnie udowodnić, że była to mądra decyzja. 
-   Acha - Wszyscy patrzą na ekran.
- Partyjka Gears Of War 2 przy piwku? - proponuje.
-   Ej, nie wszyscy na raz! - dodaje widząc reakcję.
Ach, kolejna noc z głowy. 


Dzięki za przeczytanie tych wypocin! Pamiętajcie by subskrybować mój kanał AtaTV i śledzić nas na FaceBooku
Do następnego, robaczki!


Ataman. Ataman Ataman. Z AtaTV.